Baltazar – Zapis 350

Sen z 04.03.2022

 

Pomagałam robić Zośce jakieś papiery, bo to w sumie trochę moja Szefowa, co jakiś czas wchodziłam do jej spiżarni. Miała masę pudełek wyładowanych ciastkami, objadałam się za każdym jak tam byłam. Zofia strasznie mi nadskakiwała, aż dziwne to było i lekko ugryzła mnie w lewą pierś, nie wiem po co.

Znalazłam się w domu rodzinnym. Przyszedł Proboszcz i powiedział że mam zagrać w jasełkach Króla razem z Serafinką. W rękach miałam płaszcz jak zielony ornat ze złotą lamówką.

Poszłam do kościoła i zaraz za przedsionkiem jak weszłam na główną nawę uderzałam lewym kolanem w ławkę. Okropny był rupot, ludzie się poodwracali, uklękłam i skierowałam się na lewo. Jola mi zwróciła uwagę, że mam iść na prawo, bo tam jest moja grupa do Jasełek.

No to znowu uklękłam na środku i poszłam na prawo w stronę konfesjonału. Byli tam już trzej młodzi i wysocy księża, również w ornatach, ale białych. Rozwinęłam swój i założyłam, wsadziłam pod ławkę, ale zaraz wyciągnęłam i ubrałam. Zmienił kolor na złoto-zielony, ale bez lśnienia, tak jakby brakowało mu światła, by zabłysnąć jak Gwiazda. Widziałam już ten kolor we śnie, Andrzej przyniósł mi taką suknie.

Księża byli wyjątkowo weseli. Powiedziałam że razem będziemy iść w tym przedstawieniu. Oni gdzieś poszli, a ja usiadłam na ławie równoległej do ściany i czekałam. Położyłam się na ławce. Na gzymsiku zobaczyłam coś, co widziałam jak piramidkę z krakersów łączonych musztardą ???

Patrzę!!! A tu leży jakiś facet obok mnie!!!  pytam co robi?  On, że się przymierza czy co, wypchnęłam go i poszedł.

Pojawiła się inna para i zaczęliśmy rozmawiać. Gość był brodaty i przez moment przypomniał mi Wojtka, mojego przyjaciela z liceum. Ale też jakąś rycinę z internatu, Odyna w kapeluszu. Chyba coś miał na głowie, ale patrzyłam na tą brodę i usta. Bo Gość miał srebrne zęby !!!, a teraz to widok niebywały. !!!!

Kobieta trochę wyglądała jak taka Marysia spod lasu. Zaczęłam im opowiadać że nikt prawe ze mnie nie gada na wsi, bo chyba nie wiedzą jak do mnie zagadać, onieśmielam.

Oni, że też też tak mają i zaczęłam mówić: – Że jestem Baltazar w jasełkach, najmądrzejszy z królów.