Buty i tarot – Zapis 415

Sen z 10.07.2022

 

Byłam w rodzinnej miejscowości. Dokładnie w domu Serafinek. Weszłam pod prysznic po Joannie a przed jej siostrami. Ale to była dziwna łazienka. Zagracona, bez drzwi i pod tym prysznicem to jakoś to się dziwnie stało. Nie miałam szamponu ze sobą, więc poprosiłam o odrobinę ich kosmetyków. Ale ta nalałam mi partię o wiele większa niż używam zazwyczaj.

Po wszystkim dałam mi ubranie i dwie pary butów. Jedne założyłam, a drugie niosłam w rękach.

Buty wyglądały jak muszkieterki, wysokie do kolan i jak z bardzo dobrej skóry. Na stopach miałam takie dziwne, ten nosek był taki podłużny. Trochę jak ze średniowiecznych obrazów. Ale te w rękach były już zgrabniejsze, w pięknym kolorze zieleni zmieszanej ze złotym. Sweter miałam duży, bo te rękawy tak mi się dziwnie wybrzuszały, jak w kaftanie u pazika i były jeszcze spodnie, ale to zorientowałam się później.

Poszłam do innej koleżanki z podstawówki, też Joanny. Miałam u mniej nocować chyba. Ale na myśl o spaniu z nią w jednym łóżku to mnie odrzucało.  Ognisko było  u niej, te typy z ogniska były dziwne . Rzuciły się do mnie jak szarańcza, nie że agresywnie, ale tak cwaniacko. Tak jakby pokazywały, że nie będąc z ich grupy, nie mam czego tu szukać. 

Chyba jednak wiedzieli kim jestem, bo szybko zajęli się dalej grillowaniem. Udałam się za Joanną, jakaś dziewczyna odeszła od ogniskowej grupy i też szła za mną.

Odwróciłam się i zapytałam : Chcesz wiedzieć ?….

Patrzyła na mnie z lekką ekscytacją, napięta jak struna w harfie.

Wyciągnęłam talie z prawej kieszeni spodni i stwierdziłam że nie będę tasować jak pokerzysta, tylko rozłożyła ją na pół.

Zobaczyłam kartę 9 MONET, ale to nie była moja talia. Tej nie znam, musiałam się dobrze przyjrzeć żeby w ogóle wiedzieć co mi się odkryło. Powiedziałam jej, że uda się spełniając marzenia i że zostanie tą solistką czy piosenkarką. Oczy miała pełne zachwytu jak to usłyszała.

Poszłam za Joanna, ale zaczęłam wchodzić po szerokich kamiennych schodach do góry, aż przypomniałam sobie o tym spaniu z nią i poziom satysfakcji mi się obniżył…. więc znalazłam się w jakimś kompleksie. Zobaczyłam dojarkę chyba, ale dziwną i kobietę. Chyba chciałam wydoić następną krowę która tu przyjdzie, ale musiałaby mi pokazać jak podłączyć to urządzenie.

Nagle zobaczyłam bardzo dużo ludzi, przechodziliśmy przez zaorane pole wszyscy. Obok mnie szła jakaś starsza kobieta, bardzo elegancka i zadbana.