Cmentarny Dom Serafinki – Zapis 529

Sen z 12.04.2023

 

 

Byłam w domu Serafinki.

Mieszkała na cmentarzu w naszej miejscowości rodzinnej. Lokalizacja tego domu z jej i moim rodzinnym tworzyła trójkąt. Możliwe że równoboczny, ale to musiałabym dokładnie zmierzyć, bo mój był za ścianą lasu, a jej na otwartej przestrzeni.

Jakiś przyjęcie było, bo byli tam moi znajomi i jej siostra. Przewracałam jej ubrania. Założyłam taką białą ażurową bluzkę, ale w trakcie imprezy rozdarła się na plecach. Tak jakbym nagle urosła. Dobrze że miałam na sobie kurtkę to nie było widać. Z takiej sterty na górze wyciągnęłam białe buty i założyłam, bo zachęcała mnie do tego jej siostra. Ale jak przeszłam parę kroków, to okazało się że jeden but był taki, a drugi siaki. Nie były do pary, chociaż na pierwszy rzut oka identyczne. Ściągnęłam ten szmelc, stwierdziłam że nie będę chodzić jak oszołom.

Jak wychodziłam ze znajomymi z imprezy strasznie ściskałam się z moją menadżerką Kasią, mieszka w USA i z Kalifornii zarządza moja pracą. I wydawało mi się ze wszystko ściągnęłam co założyłam na siebie w tym cmentarnym domu, ale nie. Wyszłam w czerwonej kurtce z frędzlami. To była kurtka Serafinki, mam podobną w domu, tylko że czarną. Stwierdzałam, że nie będę wracać żeby ją oddać, zresztą te frędzle tak fajnie fruwały, jak skrzydła, że chciałam w niej sobie pochodzić.