Hiszpańska Muszla – Zapis 352

Sen z 06.03.2022

 

Byłam w Hiszpanii na wakacjach z rodziną, czekałam na odpływ, bo musiałam znaleźć konkretną muszle. Później niby byłam, ale było to na ornym za moim domem rodzinnym, tylko jakby w odwrotnym kierunku.

Zobaczyłam, że jest odpływ i zaczęły się wyłaniać muszle. Partner zbierał razem ze mną, ale żadna nie była tą którą znaleźć chciałam. Zobaczyłam Ojca, szedł z pola. Nadchodziła burza, zostawił krowy na pastwisku. Chciałam po nie iść ze względu ma pioruny, ale sąsiad też swoje zostawił, więc nie poszłam. Stwierdziłam że pioruny zejdą po łańcuchu jak po piorunochronie i krowom nic nie będzie.

Ojciec zapytał co robimy. Powiedziałam, że szukamy muszli, ale tu są marne, więc zrobimy to w Hiszpanii.

W hotelu byłam z Córką i Partnerem. Widziałam plaże z oddali. Plaże widziałam w jednej płaszczyźnie, jak obraz. Linia wody i piasku zlewały się w całość, a linia łączenia lśniła niesamowitym blaskiem od słońca. Promieniowanie było inne, bądź skład atmosfery, ten blask (onvxRj) inaczej rozpraszał światło niż tu.

Już miałam iść po muszle, czekam na odpływ i znalazłam się w Kolbuszowej w bloku w małym mieszkaniu. Z dziećmi stwierdziliśmy, że jedziemy po Partnera. Chciałam tylko z synem, ale wcześniej była ze mną córka, więc też musiała jechać ze względu na rezerwację w hotelu.

Mieliśmy jechać maluchem. Syn powiedział, że osiem godzin nam zejdzie ten rajd do Hiszpanii. Dochodziła druga w nocy. Powiedziałam, że zaraz wyjeżdżamy żeby być na 12 u niego.

Wyszłam zamknąć drzwi wejściowe. Drzwi były wyrwane z prawej strony z górnych zawiasów. Jak zamykałam w kącie była cały czas szpara. Próbowałam to porawić. W rękach miałam cały pęk kluczy. Zobaczyłam że idą jakieś wyrostki i coś tam pyskują do mnie z daleka. Z pod progu wyciągnęłam jeszcze dwa pęki kluczy, schowałam to wszystko do kieszeni.

Oni weszli na klatkę do mojego lokalu, bo właśnie otworzyłam Nowy Gastro. Zaczęli zamawiać jakieś pomidory o drugiej w nocy, Ja że nie ma.

No to koktajlowe, do tego jakieś piwo, wreszcie zniecierpliwiona ich wyprosiłam, bo już musiałam jechać.

Taki jeden wyrostek co wyglądał jak Mozil i tak się też jąkał, powiedział że mi wystawi opinie w Internecie. W kontekście, żeby nikt do mnie nie przyszedł.

Zawahałam się przez moment, ale ostatecznie pomyślałam że i tak się utrzymam, bo kto ma przyjść, to przyjdzie, a taki Mozil to żadna renoma i zamknęłam za nimi drzwi.