Kasztanowy koń – Zapis 173

Sen z  23.11.2020

 

Byłam w siebie w domu, chodziłam po podwórku. Patrzyłam w stronę lasu, nagle na zarośniętej  drodze pojawił się Wielki rudy pies. Wyglądał jak lwica. Prowadził na sznurku kasztanowego konia.

Koń był piękny. Lśnił jak Arab, był zgrabny, cudowny, nogi miał piękne. Ale był płochy, jak mnie zobaczył to chyba się cofnął. Za chwile znowu pies podprowadził go za ten sznurek i podobna sytuacja. 

W końcu pomyślałam, że wezmę z domu garczek z wodą i coś tam wsypałam żeby go zachęcić.

Wyszłam z domu, idę do tej drogi. Zaczęłam przywoływać tego konia, ale zapomniałam jak to się robi i jakoś tak dziwnie cmokałam…zastanawiałam się, czy ja to dobrze robię…

Koń się pojawił, ale już sam, psa nie było. Udało mi się go zwabić.

 

 

Zobaczyłam też , że coś wykopano u mnie na działce, jakąś wielką okrągłą kulę, średnica około jednego metra. Wyglądała jak kapsuła, bo miała łączenia różnych metali. Parę metrów od drogi, którą przyszedł pies z koniem.