Kciuk Serafinki – Zapis 235

Sen z 21.05.2021

 

Widziałam gęś z młodym, u siebie, na stawie, dziwne to było, bo było tam już mnóstwo ptaków, ale pierwszy raz widziałam jakaś dziwną gęś. Gęś była w jakimś kolorze, ale młode było białe. Stały zwrócone w stronę mojego domu.

Byłam na boisku szkolnym z Serafinką, w mojej miejscowości rodzinnej. Coś robiłyśmy, bo ja stałam przy ekspresie do kawy, a ona coś mi tam pomagała. Joanna pracowała z długim nożem.

Nagle!! patrzę na nią, a Ona trzyma się mocno za rękę. Siedziała wtedy po turecku na ziemi, a przed nią był wykopany mały dołek. Patrzę, a w dołku leży jej kciuk.

Odcięła sobie, chyba prawy, albo lewy, teraz jak wpisuje, to już nie wiem. Krwi nie widziałam. Serafinka też nie krzyczała i  nie wyglądała na cierpiącą, ale patrzyła dziwnie na mnie.

Zaczęłam dzwonić na pogotowie. Wybierałem jakiś dziwny numer, jak do ośrodka zdrowia… zapomniałam go  czy co.

Ale szybko się zreflektowałam że przecie 112 jest teraz i dzwonie. W telefonie baba coś tam pieprzy jakąś formułkę. Myślę sobie czy nie zapakować tego palca w woreczek i ją z nim zawieźć.

Zaczęłam ją pocieszać, że nawet jak nie przyszyją, to na pogotowiu ładnie go obrobią i wydłużą, tak że nie będzie widać braku. Cały czas widziałam ten odcięty kciuk w dołku. Robiło się coraz ciemnej, ale zaglądałam do niego, on cały czas tam leżał.