Legalna Bigamistka – Zapis 479

Sen z 17.12.2022

 

Dostałam nagrodę w mojej dodatkowej pracy. Przyniosła to szefowa ochrony, miała zapisane moje imię i nazwisko na maleńkiej białej karteczce. Moje imię i Nazwisko które nosze na żywo. Siedziałam wtedy z całą kadrą zarządzającą przy takich podłużnych stołach. Przeczytała i nic, cisza. Przeczytałam jeszcze raz i może ze trzy osoby zaczęły bić brawo. Jakoś niezręcznie się poczułam.

Zdjęłam buty i taki dziwny sweterek, gruby i bury jakby baranowi zdjął runo. Spojrzałam na stopy, miałam białe skarpetki, ale na pietach były chyba brudne, więc również je zdjęłam. I chociaż jest zima, poszłam w głąb hali w samych sandałach. Miałam coś takiego jak japonki na stopach, bo widziałam dwa rzemyki wychodzące z pomiędzy palców.

Wyszłam na rynku w Kolbuszowej. Wyglądał jak w latach 80/90, albo jeszcze dawniej zanim powstało to miasteczko, bo był bardzo gęsto zarośnięty i pełen ogromnych drzew. Przechodziłam jakoś bokiem. Nie było studni, ale jak przechodziłam po jej prawej stronie to zaczepił mnie jakiś Gość. Zrobiło się ciemno, a ten mnie cały czas łapał za rękę, albo za ubranie. Był cały we krwi, całą mnie upaćkał, ale też cały czas się ślizgał jak mnie łapał. Wreszcie jakoś się uwolniłam i wyszłam w sklepie osiedlowym.

Ekspedientką była koleżanka z poprzedniej pracy, zaczęłyśmy rozmawiać i okazało się, że wszystkie moje koleżanki się rozwiodły. Tylko ja nie.

I przypomniałam sobie że lata temu Ojciec podpisał mi papier na bigamię i że mam jedno miejsce wolne.

Patrzyłam jak córka stała za matką i trzymała w jednej ręce jej włosy, a w drugiej małą glinianą miseczkę. Wypełniona była jakaś brązową papką. Nakładała jej to na włosy. Patrzyłyśmy wszystkie na siebie.

Znalazłam się w polach z Partnerem, mieliśmy odebrać tort dla mnie. Szliśmy samą krawędzią. Na dole byli ludzie i chyba barany, a cała wybrana ziemia zaraz za nami. Miała dziwną strukturę jak sieczka i cała usiana kamieniami. Upomniałam Partnera żeby uważał i nie spadł na dół. Ja weszłam głębiej w tą ziemię i wyszukałam sobie dwa piękne kamienie. Zabrałam do kolekcji.