Moskal – Zapis 342

Sen z 16.02.2022

 

Moskal się do mnie zalecał.

Widziałam to jakby się siedział na granicy i żeby go minąć, to trzeba było przejść przez te uściski. Strasznie się cieszył, nie wiem czy na mój widok, czy na to romansowanie, ale radość jak u dziecka na widok cukierka.

Znalazłam się z córką na leśnej drodze, chciała iść na boisko popatrzeć na mecz. Niechętnie, ale się zgodziłam, bo chyba już miałam plany. Ktoś tam gadał, że taki Gość zbankrutował, ogrodnik, kobieta od niego odeszła, a On musi wszystko sprzedać. Zobaczyłam go przez moment, znam go.

Zaczęłam zmywać makijaż i nakładać nowy na twarz. Miałam podkład w złotym kolorze. W pokoju obok mnie pojawiło się dwóch Gości. Stali i patrzyli jak smaruje dokładnie twarz.

Po prawej, na cudowne niebieskim niebie ktoś zaczął malować czekoladą i pianką jakieś obrazy. Ja patrzyłam w lustro i już bardzo dokładnie zacierałam wszystkie granice, by ta Złota Twarz wyglądała jak najbardziej naturalnie. Pierwszy raz od bardzo dawna widziałam swoją twarz taką, jaką mam na jawie.

Jak skończyłam się złocić na niebie zobaczyłam piękną Górę z czekolady, piany i jakby kawałków Kinderów. Wyglądała jak K2. Idealny szczyt w kształcie trójkąta z naturalnym górskim żłobieniem.

Usłyszałam wtedy, że jak dzieci coś zepsują, to Ojciec to naprawi, coś w ten deseń, ktoś tak powiedział.

 

Rano jak jechałam do pracy towarzyszył mi równie imponujący widok Tęczy.