Tęczowe koliberki – Zapis 400

Sen  z 31.05.2022

 

Byłam w kościele w prawej nawie.

Po mojej lewej stał Partner i ludzie, a po prawej miałam moją szafę z sypialni. Wkładała do niej moje torebki, chyba dokładnie trzy. Układałam coś tam jeszcze, ale teraz już nie pamiętam jakie skarby.
Kapłan stał na mównicy, Ludzie słuchali go uważnie.

Nagle dostrzegłam że coś wokół niego lata. Jedno wylądowało niedaleko mnie. Zaczęłam się uważnie przyglądać i dostrzegłam że to był maleńki koliberek, góra na 5 milimetrów. W czerwieni, zieleni, niebieskim i żółtym, opalizował jak tęcza. Spojrzałam na stopy, stałam na bosaka, a moje beżowe szpilki stały obok mnie. Wyciągnęłam prawą stopę i próbowałam dotknąć tego ptaszka prawym paluchem. Maluch był odważny, w ogóle się nie płoszył. Kapłan się do mnie uśmiechnął jak zobaczył tą moją akrobację. Nagle !!  ptaszków pojawiło się więcej i otoczyły moją koleżankę z LO Kaśkę. Rozświetliły jej postać tęczowym blaskiem. Też tak chciałam…

I nawet coś poczułam na prawej stopie. Ale jak spojrzałam na dół to okazało się że mi pająk chodził po podeszwie. Taki maleńki pajączek, obok pokazał się drugi. Strzepałam go delikatni i pozwoliłam mu odejść.