Trzy żądła – apis 540

Sen z 11.05.2023

 

Była w miejscowości rodzinnej. Tak jakby u sąsiada po prawej, ale inaczej to wyglądało. Nie było zabudowań które są obecnie i zarośniętych zagajników które pamiętam z lat 80/90. Stała za to pasieka.

Byłam z kimś, niby była to moja rodzina, ale Brat jak nie brat i Partner jak nie partner. Jakoś tak to się mieniło i pulsowało.

Siedzieliśmy w pasiece między ulami. Ustawieni jak one wylotami. I ja w pewnym momencie odchyliłam mocno głowę do tyłu i zobaczyłam, że z części uli pszczoły wylatują całym rojem, a z części jakieś czarne jak kropeczki. Uszeregowane jak eskadry myśliwców.

Poderwałam się i zaczęłam odchodzić szybkim krokiem,. Niestety strażnik ula krążył już przy mojej głowie. Wiedziałam, że zaraz wyda sygnał do żądlenia. Zaczęłam iść szybciej, ale nic to nie dało. Trzy przyczoły mnie użądliły. Dwie w prawy i lewy pośladek, trzecia w lewą skroń. Boże…. jak zabolało mnie siedzenie. Jakbym dostała penicylinę domięśniowo. Szczególnie lewy. Miałam spodnie, więc jak możliwe że w ogóle się wbiły. O dziwo, nie bolała mnie skroń. Pomyślałam że jutro wolne, bo napuchnę, ale zaraz pomyślałam, że może nie.   

Znalazłam się przy jakiś dziadkach. Siwi, Babka w kręconych krótkich włosach. Partner miał ich odwozić do domu. Zdziwili się, że tak długo zejdzie samochodem, bo oni przyszli na nogach i trwało to tylko chwile. tłumaczyłam że szli na skróty Witosem. Samochodem w okolice Krakowskiej trzeba jechać na około.