Właz – Zapis 201

Sen z 10.02.2021

 

 

Byłam w jakimś zamku po jakieś zaświadczenie ???? chyba dla córki???, tak myślałam, bo towarzyszyła mi razem z partnerem.

Chyba ciężko tam było się dostać, pamiętałam sytuację jak już “po wszystkim” wychodziliśmy. Miałam wrażenie że zaświadczenie wystawiał jakiś “burmistrz” a te osoby na które patrzyłam to “urzędnicy”.

I tu dopiero zaczynam jasno widzieć. Wyjście to był właz normalnie, jakaś okrągła, zardzewiała rura, z jakąś klapą.

Myślę cały czas że coś jest nie tak, nie pamiętam żebyśmy wchodzili czymś takim.

Rura była masakrycznie długa jak studnia, albo dawała takie wrażenie, w ściance miała nieduże wgłębienia jak schodki. Na każdym schodku były po dwa symbole albo liczby, rura szła pionowo w dół. Nie było żadnego oparcia na ręce, trzeba było schodzić opierając ręce o ściany i blokować się, by nie spaść.

Pytam kobiety, która stała przy włazie, dlaczego mamy wchodzić w tą rurę?  A Ona, że to jest wyjście i że od razu wezmą z nas wszystkie dane, zrozumiałam, że to coś jak “skaner”. Pytam znów! czy nie ma innej drogi? odpowiedziała nie ma.

Pierwsza weszła moja córka, mówię do partnera: Idź  i ją ubezpieczaj, no ale zwyczajnie nie znalazła pewnie tych zaczepów na stopy i spadła na dół, słyszałam tylko jej “ałaaaa”.

Wykurzyłam się !!!!, że dziecko mi się potłukło i stwierdziłam że nie wejdę. Byłam zła o ten cholerny właz, bo ci urzędnicy nie wyglądali jakby chodzili kanałami. Baba do mnie: Wchodź, a ja wsadziłam duży palec od prawej stopy do włazu i pokazuje że się nie zmieszczę ;), musiałam się zrobić nagle przeogromna, tak WIELKA, że nie mogłam przecinać nawet paluch do środka.

 

No i co mi  zrobicie ?