Złota papierośnica – Zapis 527

Sen z 09.04.2023

 

Stałam przed starym kredensem. Wyciągałam z niego jakieś bibeloty i dokumenty. Kredens należał do jakiejś bogatej Nieboszczki, bo znalazłam tam mnóstwo starych perfum.

Stały w środkowej sekcji. Wyciągałam po kolei każdą buteleczkę i wąchałam. Większa część była już na zniżce. Wiązania chemiczne rozwiązał czas i czuć było ich rozkład. Jakieś kobiety stały za mną i cały czas patrzyły jak robię analizę węchową. Odłożyłam może kilka dobrych buteleczek. Jedną prawie pustą, ale przypominałam mi Dune Diora. Moje pierwsze oryginalne perfumy które dostałam od Anny.

W kredensie znalazłam złotą papierośnicę. Miała łączenie srebrnego metalu, ale nie wiem czy to było srebro czy platyna. Pięknie grawerowana w roślinne ornamenty. Mignęło mi wspomnienie, że miałam ją w rekach i wyciągałam papierosy. Teraz trzymając ją w dłoniach była pusta. I wpadła mi myśl do głowy żeby ją zabrać, zwyczajnie wynieść, ale weszłam z nią za kredens.

Była tam Córka nieboszczki, też szperałam w tym kredensie. Dałam jej tą papierośnicę, ale mówiąc.

 – Że Nieboszczka zapisałam mi diamentowy zegarek i podobno on już wsiąkł za jej życia. Ale był mi przyrzeczony.

Kobieta jakoś się skuliła jakby miała coś na sumieniu, ale powiedziała że nie widziała tego zegarka. Tylko że mowa ciała mówiła co innego. Odwróciła się bokiem i uciekła wzrokiem.

Tak jakby było jej wyjątkowo nie na rękę, że znam ostatnią wole Nieboszczki.